·

„Nie takie było to lato w mojej głowie” – o zawodzie, który przynosi dorosłe lato

Emocjonalne wakacje

W dzieciństwie lato miało smak lodów waniliowych, zapach suszonych na sznurku kostiumów sprayu na bąble po ukąszeniach komarów. Było jak niekończący się sen – bez budzika i z rowerami oraz krzykiem sąsiadów, że „już późno”. Lato zwykle rozpoczynało się tuż po zakończeniu roku szkolnego – nie miało konkretnego dnia w kalendarzu, zaczynało się wtedy, gdy czuło się je w kościach. Dla dziecka początek lata to była obietnica, nie data.

Dorosłość przynosi coś innego – Dziś wiemy dokładnie, kiedy przypada dzień astronomicznego lata, kiedy zaczyna się lato kalendarzowe, meteorologiczne, termiczne, a nawet fenologiczne. Możemy je policzyć, zaplanować, wpisać do Excela tak samo, jak szczegółowy plan urlopu i przypomnienia o SPF 50+ (koniecznie!). A mimo to – bardzo często go nie czujemy.

Ten obraz: spokojne dni, zapach grilla, miękkie światło, wieczory z winem – przyprawia wręcz o fizyczny ból, kiedy sezon letni rozpoczyna się znowu rozczarowaniem: zatkanym zlewem, niedomykającym się budżetem i emocjami, które nijak nie przypominają wakacyjnego chilloutu.

Wszystko jest nie tak…


Letnie rozkminy

Oczekiwania wobec lata w dorosłości bywają wyśrubowane. Mamy odpocząć, odreagować cały rok, być zadowoleni z siebie i wdzięczni za życie, pozwiedzać, poleżeć, spróbować czegoś nowego i to wszystko najlepiej w dwa tygodnie urlopu. Jeśli się nie udaje, pojawia się frustracja, zmęczenie, lęk, którego nie spodziewaliśmy się w słoneczne dni.

Dla wielu osób sezon letni to nie tylko wakacje – to okres konfrontacji z samotnością, z napięciami w relacjach i z ciałem, którego nadal nie akceptujemy. Wbrew obrazom z mediów społecznościowych – słońce nie leczy wszystkiego, a witamina D nie jest remedium na gorsze samopoczucie. Czasem właśnie latem najsilniej wychodzą rzeczy, których nie zdążyliśmy przeżyć bo pędziliśmy jak szaleni w trybie „zadaniowym” przez resztę roku.

Rozczarowanie nie jest błahostką. Może uruchomić coś znacznie głębszego – stratę wyobrażenia, że gdzieś „tam” życie jest prostsze, lżejsze, szczęśliwsze. Wielu osobom towarzyszy wręcz narastająca frustracja podważająca absolutne fundamenty – szacunek do samego siebie, swoje zdrowie psychiczne, relacje i decyzje. „Co ze mną jest nie tak? Nie umiem nawet odpoczywać!”.

Pierwszy dzień lata astronomicznego to tylko symbol!

W gabinecie psychologa latem, często słychać: „wszyscy wyjeżdżają, tylko ja nie mam siły” lub „myślałam, że wakacje coś zmienią, ale nadal czuję pustkę”. To bardzo ludzka reakcja. Termiczne lato dotyczy temperatury otoczenia, ale nasze wewnętrzne „lato” może mieć swój początek zupełnie kiedy indziej.
I to jest w porządku.

Możemy pozwolić sobie przeżywać je w innym rytmie. Bez porównań. Bez przymusu radości.

Lato pełne zmian

Początek lata kojarzy się z lekkością, ale bywa też przestrzenią dla głębokiej transformacji. Gdy zdejmiemy warstwy ubrań – zostajemy bliżej ciała. Gdy odejdą obowiązki – zostaje więcej miejsca na emocje. Nie zawsze wygodne. Ale potrzebne.

To może być lato pełne zmian, choć zupełnie nie takich, jakie planowaliśmy. Może nie będzie podróży życia, ale będzie wieczór z kimś, z kim od dawna nie rozmawiałeś/aś szczerze. Może nie będzie idealnie wyretuszowanych zdjęć z plaży, ale będzie moment, w którym usłyszysz, że nie musisz niczego udowadniać.

Czasem największy odpoczynek przychodzi wtedy, gdy przestajemy udawać, że jest idealnie.

Regulacja emocjonalna latem

Część osób właśnie latem doświadcza wzrostu napięcia, lęku, spadku nastroju. I to nie przypadek. Paradoksalnie, dla osób z wysokim poziomem wrażliwości psychicznej, lato bywa obciążające: więcej bodźców, więcej hałasu, więcej interakcji z innymi.

Do tego dochodzi tzw. presja szczęścia — społecznie narzucone przekonanie, że „muszę się dobrze bawić, bo jest lato”. To często uruchamia mechanizmy obronne: wycofanie, rozdrażnienie, a czasem też kompulsywne próby „nadrobienia” braku satysfakcji przez konsumpcję, nadmierne planowanie, czy uzależniające zachowania.

Dlatego jeśli czujesz, że jesteś „nie w rytmie” — zatrzymaj się. Nie oceniaj. Pomyśl, czego potrzebuje twoje ciało. Czego potrzebuje twój system nerwowy. Czego nie miałeś czasu poczuć przez cały rok.

Bo być może to właśnie ten moment, gdy najważniejsze nie jest „lato jak z marzeń”, ale odwaga przyznać: „Nie czuję się dobrze. I mogę się sobą zaopiekować”.

Najlepsze kosmetyki na lato

Wbrew reklamom, nie znajdziesz ich w drogerii. Najlepsze „kosmetyki” na dorosłe lato to: wyrozumiałość wobec siebie, zgoda na to, że nie musisz być produktywny i przestrzeń na to, co nieplanowane. Początek termicznego lata może być także początkiem rozmowy ze sobą – nie tej pełnej „muszę” i „powinienem” oraz oceniania.

Prawda jest taka, że nie musisz być szczęśliwy w określony sposób. Nie musisz mieć planów, przygód, zdjęć. Możesz mieć ciszę, koc, książkę i chwilę dla siebie taką, jakiej naprawdę potrzebujesz.

Lato 2025 zaczyna się wtedy, gdy przestajesz się zmuszać do bycia szczęśliwym.

Nie jesteśmy tu po to, by spełniać oczekiwania. Jesteśmy po to, by być. Prawdziwie. W zgodzie z tym, co się w nas dzieje. I jeśli w tym roku to nie będzie pełne lato, a raczej sezon porządków wewnętrznych – niech tak będzie.

Wbrew pozorom to właśnie ten rodzaj lata najczęściej zostaje z nami na dłużej.

Potrzebujesz wsparcia? Dołącz do Wetalk już dziś i zacznij dbać o swoje zdrowie emocjonalne!

Nic nie szkodzi!

Konsultacja psychologiczna już od 109 PLN

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *