Magia kobiecego orgazmu

Kobiecy orgazm często kojarzony jest z tym o wiele bardziej skomplikowanym, czy trudniejszym do osiągnięcia. Otóż każda zdrowa kobieta jest w stanie go mieć – niestety nadal wiele z nas z niego rezygnuje lub po prostu nie odkryła jeszcze swojego własnego sposobu na rozkosz. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu większość Pań będzie szczytować o wiele częściej.

Czym właściwie jest orgazm?

Orgazm to moment kulminacyjny napięcia seksualnego, który poprzedzony jest stymulacją stref erogennych powodującą podniecenie. W miarę rosnącego pobudzenia pochwa staje się bardziej nawilżona, okolice sromu nabrzmiewają, a sutki twardnieją. Następuje wzrost ciśnienia tętniczego krwi oraz przyspieszenie akcji serca. Nasze źrenice powiększają się, na skórze pojawiają się rumieńce, następuje także wzrost napięcia mięśni ciała.

Sam moment szczytowania wywołuje silną przyjemność, wówczas mięśnie pochwy kurczą się, a po orgaźmie rozluźniają i pulsują. Następuje zaspokojenie seksualne, które objawia się odprężeniem ciała oraz uczuciem emocjonalnego spełnienia – to za sprawą oksytocyny, popularnie nazywanej hormonem miłości i szczęścia, która wpływa min. na tworzenie się więzi uczuciowej między partnerami.

Kobieca seksualność

Aby móc cieszyć się z seksu i orgazmu, przede wszystkim trzeba poznać swoje ciało, potrzeby i fantazje seksualne, a także reakcje na różne bodźce. Orgazm nie zawsze musi być celem samym w sobie – to, co do niego prowadzi jest dużo ważniejsze. Świadomość tego, co sprawia nam przyjemność na pewno ułatwi sprawę – mało która z nas osiąga orgazm przy pierwszym i każdym kolejnym stosunku. To wymaga praktyki i otwartości. Masturbacja jest jednym ze sposobów odkrywania tego, jaki rodzaj stymulacji sprawia nam przyjemność. Nie bójmy się dotykać, podejdźmy do tego z ciekawością i dajmy sobie więcej czasu.

Najczulsze punkty

Łechtaczka to jedyny narząd w ludzkim ciele, który służy dawaniu przyjemności i nie spełnia żadnych innych funkcji. Posiadanie go, to przywilej wyłącznie kobiet. Łechtaczka w dużej mierze jest schowana, ale mimo to jest bardzo unerwionym narządem, a w swej budowie przypomina penisa – ma żołądź opleciony napletkiem (to ta część zewnętrzna) oraz trzon, ciało jamiste i odnogi, które symetrycznie oplatają pochwę (w jej wnętrzu). 

Czy widziałaś kiedyś swoją łechtaczkę? Jeśli nie, chwyć lusterko w dłoń i znajdź ten mały guziczek na jej szczycie. Dla podpowiedzi, clitoris znajduje się w pobliżu spojenia warg sromowych, w przedniej części szpary sromowej. Ma 8 tysięcy zakończeń nerwowych dzięki czemu jest najczulsza na dotyk. To nasze centrum rozkoszy!

Warto o tym pamiętać i nie frustrować się brakiem orgazmów penetracyjnych. Uwaga! Podczas stosunku wewnętrzne odnogi łechtaczki także ulegają stymulacji, jednak aby osiągnąć pełną satysfakcję seksualną najczęściej trzeba pobudzić dodatkowo jej żołądź. W trakcie współżycia możemy robić to samodzielnie, dotykając się, albo zaangażować w to partnera.

Żeńska prostata to potocznie nazywany punkt G. Jest to gruczoł wydzielniczy znajdujący się wokół cewki moczowej, składający się z kilkudziesięciu kanalików z ujściami do cewki. Odpowiada za wytwarzanie ejakulatu i przekazywanie go do cewki moczowej, aby mógł znaleźć ujście na zewnątrz ciała.

Gdzie znajduje się punkt G? Otóż na górnej ściance pochwy, kilka centymetrów w głąb. Szukając go możesz natknąć się na wyczuwalną pod palcami chropowatość – to kanaliki prostaty, które mogą rozciągać się na obszarze nawet kilku centymetrów. Pobudzanie tego obszaru powoduje uczucie przyjemności, które może zakończyć się orgazmem, zarówno podczas masturbacji, jak i współżycia z partnerem.

Łechtaczkowy? Pochwowy? – nie ważne! Liczy się efekt

Rzadko stosuję podział na o. łechtaczkowy i o. pochwowy, gdyż w rzeczywistości zdolność do przeżywania orgazmu znajduje się w mózgu, który odbiera sygnał podczas stymulacji stref erogennych sprzężonych z wrażeniami wzrokowymi i/lub słuchowymi, a następnie przetwarza bodźce uczuciowe i motywacyjne dając nam rozkosz. Istnieje jednak powszechnie znana nam klasyfikacja orgazmów, która dotyczy źródeł ich wywoływania.

Czasem szczytując czujemy, że osiągnęłyśmy orgazm pobudzając konkretną strefę erogenną. Orgazm łechtaczkowy nie wymaga penetracji, choć może być z nią połączony. Orgazm pochwowy może być wywołany zarówno dzięki penetracji i pobudzaniu punktu G jak i łechtaczki (jej wewnętrznej części). 

Uwaga! Nie jest ważne, jakim sposobem osiągasz satysfakcję, po prostu ciesz się tą chwilą. Jeśli pierwszy orgazm jest jeszcze przed Tobą, nie martw się, bądź cierpliwa i daj sobie czas na lepsze poznanie swojej cielesności, a w odpowiednim momencie odkryjesz sposób, który doprowadzi Cię na sam szczyt.

Korzyści płynące z orgazmu

Potrzebujesz zachęty do działania? Orgazm ma wiele zalet. Jest naturalną metodą leczenia bólów głowy i dolegliwości menstruacyjnych (szczytowanie w trakcie miesiączki niweluje ból i napięcie, a przyjemność jest zintensyfikowana dzięki silnie ukrwionym narządom rodnym), wzmacnia mięśnie dna miednicy, co zapobiega takim uciążliwościom jak obniżenie narządów rodnych czy nietrzymanie moczu. Niweluje też stres i pozwala uporać się z bezsennością, co korzystnie wpływa na nasze samopoczucie i komfort psychiczny.

Orgazm nie jedno ma imię

Kobiecy orgazm za każdym razem może być przeżywany inaczej. Raz będzie on bardziej intensywny, głęboki, długi, a innym razem nagły, niespodziewany, szybki, łagodny. Wszystko zależy od konkretnej kobiety i okoliczności, w których szczytuje. Niektóre z nas doświadczyły orgazmów sutkowych, czy analnych, inne miały żeński wytrysk (ejakulację), a jeszcze inne przeżywały go we śnie, fantazjując, uprawiając sport, a nawet będą na karuzeli. Każdy z tych orgazmów jest niepowtarzalny i każdej z nas życzę ich jak najwięcej!

Potrzebujesz wsparcia? Dołącz do Wetalk już dziś i zacznij dbać o swoje zdrowie emocjonalne!

Nic nie szkodzi!

Konsultacja psychologiczna już od 109 PLN

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *