Jak uwolnić się od stresu i wreszcie odpocząć?
Lato, ciepło, wakacje, urlop. Wszystko to w jakiś naturalny sposób wywołuje skojarzenie z odpoczynkiem. Lato – należałoby odpocząć. Wakacje – trzeba by odpocząć. Urlop – przydałoby się odpocząć… Tymczasem pandemia wymusiła tak dużo zmian w różnych obszarach naszego życia, że przełożyło się to także na możliwości i sposoby spędzania wakacji. Czy te zmiany i ograniczenia oznaczają, że nie da się prawdziwie wypocząć?
Czym jest prawdziwy odpoczynek
Odpoczynek to odłożenie w czasie jakiejś stałej lub długo wykonywanej aktywności, a przynajmniej krótkotrwałe przerwanie jej. No tak, ale po co przerywać coś, co robi się od dawna? Okazuje się, że wykonywanie rutynowych czynności skutkuje pojawieniem się stresu.
Ale jak to? Przecież mowa o wykonywanych przez długi czas, znanych, dobrze wyćwiczonych zadaniach. Nie ma w nich przecież typowych elementów stresu. Brak zaskoczenia, nagłości albo przytłaczającego ogromu i wynikających z tego wszystkiego przykrych emocji.
Stres codzienności
Otóż – po pierwsze – i tam pojawić się może to, co nieoczekiwane, ponieważ w każdej pracy mają miejsce zmiany: nowe normy, zadania czy osoby (zwierzchnicy, podwładni, współpracownicy), zdarzenia losowe, rozbudowy, redukcje, przekształcenia. Wszystko to jest stresogenne, w tym najbardziej konwencjonalnym znaczeniu. Po drugie, stres może być efektem monotonii wynikającej ze zbyt długo wykonywanej i niezmiennej pracy, a emocje, które mogą się pojawić, to nuda czy bezradność.
Nic dziwnego, że to wszystko także odpowiada za obniżenie poziomu i skuteczności działania, nawet jeśli to działanie jest tak świetnie znane, że można je wykonywać z zawiązanymi oczami. Spadek skuteczności wynika wprost z przeciążenia układu nerwowego, który męczy się zarówno wtedy, kiedy staje ciągle wobec nowych wyzwań, jak i gdy tych wyzwań mu brakuje. Na marginesie warto zauważyć, że codzienne obowiązki domowe i szkolne mogą być także źródłem przeciążeń przez swą powtarzalność.
Odpoczynek jest zatem potrzebny, aby zregenerować nadwyrężony codziennie powielanymi działaniami układ nerwowy i po to, żeby móc ponownie podjąć przerwane wakacjami czy urlopem działania na odpowiednim – satysfakcjonującym – poziomie.
„Wytrych” dla stresu
Jak miałby wyglądać „skuteczny” odpoczynek? Czy chodzi o to, żeby przeciążony długą, monotonną lub wyczerpującą aktywnością system nerwowy nie robił nic? Czy może ma to być „twardy reset”? Kluczem do skutecznego odpoczynku u każdego człowieka nie jest zaniechanie aktywności w ogóle, ale zaniechanie tej, która jest „pracą”.
Warto przeanalizować, co składa się na „pracę”, czyli powtarzane codziennie obowiązki dziecka czy dorosłego:
- miejsce – każda obowiązkowa aktywność wykonywana jest w jakimś miejscu, które nasz system nerwowy po pewnym czasie zaczyna automatycznie z nią kojarzyć,
- osoby – wszystkie obowiązki wiążą się z ludźmi (robimy coś, bo ktoś „kazał”, ale też wykonujemy coś dla kogoś czy w towarzystwie kogoś), przez co pewne osoby kojarzone są właśnie z koniecznymi czynnościami,
- sposób działania – obowiązki mogą dotyczyć aktywności fizycznej lub umysłowej, ale warto przyjrzeć się im w wielu innych aspektach, składających się na specyfikę codziennej pracy (np.: wymaga planowania, trzymania się planu, pilnowania innych, poddawania się sztywnym zasadom, kreatywności, skupienia, ruchu).
Jeśli przeanalizować te składowe, odpowiedź na pytanie „Jak mam odpoczywać?” coraz bardziej się klaruje. Coraz wyraźniejsze staje się także to, że nie chodzi o „nicnierobienie”, ale o odejście od tego, co wymuszają na nas codzienne obowiązki i podjęcie innych, nietypowych dla nas działań.
„Smarem dla wytrycha” jest bez wątpienia umiejętność czerpania wiedzy z wcześniejszych doświadczeń i dobre rozpoznawanie własnych potrzeb i emocji. I nie chodzi tu o ogólne: „Muszę odpocząć”, ale o zagłębienie się we własne emocje i posłuchanie intuicji.
Bez względu na to, czy odpoczynek oznacza dla Ciebie dwa dni weekendu, trzy tygodnie urlopu czy dwa miesiące wakacji, może być poligonem dla doświadczeń, na które być może nie masz odwagi na co dzień. Samotna wędrówka po górach lub wyjście do kina może być nieprawdopodobnie odświeżającym nowym doznaniem.
Sięgnięcie po wszystkie odkładane przez rok sprawy, na które wiecznie „nie ma czasu”, może być lepsze niż zagraniczne wczasy – opiera się bowiem na najprawdziwszych, choć wciąż odkładanych na potem potrzebach. Pozwolenie sobie na nudę i rodzinna „dyspensa” od „trzeba” okaże się prawdopodobnie najlepszą nauką troski o samego siebie.
- Potrzebujesz dużej grupy ludzi, a może potrzebne Ci jest chwilowe odejście w samotność i ciszę?
- Czy przydatne jest dla Ciebie poczucie przyjemnego fizycznego zmęczenia, czy może bardziej przyzwolenie na nudę?
- Masz potrzebę wyjechania za miasto czy nacieszenia się własnym balkonem?
Odpowiedz sobie na te pytania i uwolnij się od stresu, by wreszcie prawdziwie odpocząć.
Potrzebujesz wsparcia? Dołącz do Wetalk już dziś i zacznij dbać o swoje zdrowie emocjonalne!
Nic nie szkodzi!
Konsultacja psychologiczna już od 109 PLN
Inspiujący i ciekawy wpis! Na stres doskonały jest ruch. ja staram się każdego dnia wykonać choć niewielki spacer, zwłaszcza do lasu. Zadna pogoda nie jest mi straszna, zimą ubieram wełniane ubrania wool & cashmere, jest mi ciepło i moge tak maszerować nawet kilka godzin. Najważniejsze to dobrze się przygotować, po takim spacerze człowiek czuje się znacznie lepiej.