Empatia polepsza relacje z ludźmi i nadaje sens

Czym jest empatia? Czy zawsze skłania do działania? Jakie są źródła empatii i czy jest to zdolność wrodzona, czy nabyta? Na czym polega rozwijanie empatii i z jakimi korzyściami się to wiąże? Odpowiedzi na te pytania, wbrew pozorom, nie są oczywiste.

Trudności w zdefiniowaniu empatii

Empatia to zdolność stawiania się w położeniu innych. To wrażliwość na drugą osobę. Umiejętność przyjmowania jej perspektywy, a w rezultacie – lepszego rozumienia. To również odwrotność koncentrowania na sobie i stawiania siebie w centrum wszelkich wydarzeń. Może być rozpatrywana z punktu widzenia emocjonalnego lub poznawczego.

Pod względem emocjonalnym, empatia to odczuwanie stanów emocjonalnych drugiej osoby, wczuwanie się w jej stany wewnętrzne. Pod względem poznawczym zaś, empatia jest rozpoznawaniem emocji innych, rozumieniem ich i dedukowaniem na podstawie obserwacji ich zachowań w danym kontekście. W tym drugim rozumieniu może dochodzić do współczucia (mówi się więc także o empatii współczującej) i dlatego niejednokrotnie psychologowie stosują oba te podejścia zamiennie.

Współodczuwanie biologiczne

W tym kontekście należy jednak wspomnieć o pionierskich badaniach, przeprowadzonych w ostatnim dziesięcioleciu przez neurosocjologa Tommy’ego Singera. Wykazały one, że zarówno emocjonalna, jak i poznawcza empatia może pobudzać do pozytywnych, prospołecznych zachowań – konkretnych działań na rzecz potrzebujących. Jednak nie zawsze tak jest.

Dlaczego? Okazuje się, że empatia oraz współczucie korzystają z innych mózgowych sieci połączeń. Empatyczna odpowiedź mózgu na widok cudzego cierpienia nie zawsze skłania do aktu pomocy, a czasami wręcz skłania do reakcji… ucieczki. W takim przypadku empatycznie cierpiąca osoba, zamiast podejmować działania ku poprawie czyjejś sytuacji, raczej odwraca wzrok i próbuje odseparować się od problemu (ratując w ten sposób własne poczucie dobrostanu).

Naukowcy są jednak zgodni co do tego, że empatia wiąże się z aktywnością pewnych obszarów mózgu – tych samych, które są związane z odczuwaniem fizycznego bólu. To aktywność tzw. neuronów lustrzanych (odkrytych na przełomie lat 80. i 90. przez włoskich naukowców) pozwala na emocjonalne odczuwanie tego samego, co czuje drugi człowiek. Co ciekawe, nie chodzi wyłącznie o cierpienie, ból i inne nieprzyjemne odczucia, ale także o współdzielenie przyjemnych emocji, takich jak radość, zadowolenie czy duma lub satysfakcja.

Natomiast w wyniku upośledzenia połączeń nerwowych, a – co za tym idzie – w wyniku niedostatku lub całkowitego braku empatii, obserwuje się zachowania przemocowe, antyspołeczne, a nawet psychopatię.

Empatyczni od najmłodszych lat?

Niektórzy są zdania, że empatia jest zdolnością wrodzoną. Taki punkt widzenia, poza wyżej wspomnianymi neuronalnymi podstawami, potwierdzałoby chociażby zjawisko zarażania się płaczem u dzieci już w pierwszym roku życia. Nie należy jednak pomijać zależności pomiędzy wrażliwością rodziców a wrażliwością ich dzieci i wpływu poczucia bezpieczeństwa w domu rodzinnym na kształtowanie się empatii.

Oznacza to, że neurony lustrzane, choć wrodzone, powinny być wzmacniane przez najbliższe otoczenie dziecka – zwłaszcza rodziców i nauczycieli, by mogły się rozwijać i spełniać jedną z tych ważnych funkcji, jaką jest przejawianie empatii.

Badania wykazują, że ten proces jest najintensywniejszy w wieku przedszkolnym i na samym początku szkolnej edukacji. Udowodniono także, że dziecko, na którym dopuszczono się nadużyć, nie przejawia zachowań świadczących o empatii w stosunku do innych dzieci. Takie dziecko raczej pozostanie obojętne albo nawet źle potraktuje kolegę w jakiejś trudnej sytuacji, niż wyciągnie rękę, żeby mu pomóc.

Empatii można się nauczyć

A co z osobami, które nie zauważają u siebie wrodzonych predyspozycji do empatii, nie dorastały w atmosferze bezpieczeństwa i zwykle przejawiają obojętność na cierpienie innych, a może nawet dopuszczają się zachowań agresywnych?

Jak wykazano w ostatnich latach, pozytywne instynkty społeczne (np. dobroć, troskę, uprzejmość) można ćwiczyć i wzmacniać, a „społeczny mózg” pozostaje plastyczny nawet w dorosłości. To oznacza, że empatia jest umiejętnością, którą można nabyć i rozwijać.

Istnieją specjalnie opracowane treningi świadomości i uważności, których jednym z celów jest wzrost empatii. Pomocne mogą się także okazać te dotyczące umiejętności interpersonalnych.

Podczas nich, uczestnicy wykonują ćwiczenia polegające na przykład na zamianie ról, co z kolei jest pomocne w przyjmowaniu perspektywy innych, rozwijaniu zdolności efektywnej komunikacji jako elementu poznawczego empatii. Uczą się między innymi parafrazowania, czyli powtarzania własnymi słowami tego, co mówi rozmówca, zadawania pytań, wykorzystywania informacji zwrotnej.

Samoświadomość to empatia

Wszelkie ćwiczenia sprzyjające budowaniu samoświadomości również rozwijają empatię. Wynika to z tego, że przeszkodą w jej odczuwaniu/przejawianiu może być nadmierne skupianie się na sobie. Problemem mogą też być własne lęki i uprzedzenia.

Wraz z rozwojem samoświadomości, coraz bardziej wiadomo, co się czuje, jak odbiera się różne sytuacje, co irytuje, a co pozytywnie pobudza. Na późniejszych etapach można zatem skupić się na kimś innym – budować lepsze relacje międzyludzkie.

Rozmowa o swoich potrzebach i emocjach z innymi, zwłaszcza bliskimi i zaufanymi osobami to bardzo dobre okazje, poznawania i nauki rozumienia drugiej osoby, ale także sposobność do skonfrontowania rozbieżności pomiędzy ich intencjami a osobistymi interpretacjami.

Pytanie i słuchanie

A co wtedy, kiedy na ogół przejawia się empatię, współczuje się innym, ale tym razem sytuacja tej drugiej osoby jest zupełnie obca, bo – na przykład – nigdy nie przeżywało się czegoś podobnego?

Otóż jeszcze przed rozmową z daną osobą, warto się do niej odpowiednio przygotować, uruchamiając wyobraźnię i pytając samego siebie: Jak bym się czuł, gdybym znalazł się w takiej sytuacji? Czego bym wtedy potrzebował? Jakie słowa chciałbym wtedy usłyszeć? Po czym bym rozpoznał, że ktoś chce mnie zrozumieć, wesprzeć, że jest obok i mogę na niego liczyć? Zadanie sobie takich pytań może być ochroną przed powiedzeniem czegoś, przez co rozmówca mógłby poczuć się zraniony.

Należy jednak uważać, by nie wpaść w pułapkę projektowania własnych uczuć i potencjalnych zachowań na kogoś innego. Dobrze jest zatem skonfrontować swoje odpowiedzi z tym, co ma do powiedzenia ta druga strona – zadać jej pytania: Jak się czujesz? Czego potrzebujesz? Co mogę dla Ciebie zrobić? Następnie z otwartością i zainteresowaniem wysłuchać odpowiedzi – bez doradzania i skupiania się na sobie.

To, co ty o tym myślisz i jak ja się czujesz, musi zejść na dalszy plan. Chodzi o to, by dać tej drugiej osobie czas i uwagę – nie krytykując, nie szukając natychmiastowych rozwiązań, ale raczej szanując jej emocje i potrzeby, bez względu na to, jakie one są i jakie napięcie mogą wywoływać.

Empatia jest zatem uważnym słuchaniem drugiej osoby. Czystą obecnością. Podążaniem. Stanem bez oceniania. Empatia pomoże traktować innych z szacunkiem, polepszyć relacje z ludźmi i – co ciekawe – lepiej poczuć się samemu z sobą. Do tego faktu nawiązała pewna doświadczona przez życie pisarka i działaczka Helen Keller: „ŻYCIE zawsze ma sens dla tego, kto umie ukoić ból bliźniego”.

Masz skłonności do niezdrowego porównywania się z innymi?

Nic nie szkodzi!

Konsultacja psychologiczna już od 109 PLN

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *