·

Zamieniam się w swoich rodziców? — o wzorcach i stylach przywiązania.

Czy zdarzyło Ci się kiedyś usłyszeć w swojej głowie głos, który przypominał Twojego ojca lub matkę? A może z zaskoczeniem zauważyłeś, że w trudnej chwili zachowujesz się wobec partnera dokładnie tak, jak Twoi rodzice względem siebie? Dla wielu osób dorosłość to moment, w którym – często nieświadomie – zaczynają odtwarzać wzorce wyniesione z dzieciństwa. Te głęboko zakorzenione schematy często mają swoje źródło w tzw. stylach przywiązania.

Czym jest styl przywiązania?

Styl przywiązania to sposób, w jaki wchodzimy w relacje z innymi ludźmi – szczególnie bliskimi. Kształtuje się on we wczesnym dzieciństwie w relacji z głównym opiekunem, najczęściej matką lub ojcem, i wpływa na całe nasze późniejsze życie emocjonalne. To właśnie ten wczesny kontakt uczy nas, czy świat jest bezpieczny, czy możemy liczyć na pomoc i wsparcie, oraz czy jesteśmy warci miłości.

W psychologii wyróżnia się trzy główne style przywiązania: bezpieczny, lękowo-ambiwalentny oraz unikowy. Czasem mówi się też o stylu zdezorganizowanym – zwykle związanym z traumą.

„Mogę być sobą i ufać”

Osoby z bezpiecznym stylem przywiązania najczęściej wychowywały się w środowisku, gdzie ich potrzeby emocjonalne były zauważane i adekwatnie zaspokajane. Doświadczyły ciepła, przewidywalności i szacunku. W dorosłości potrafią budować stabilne relacje, nie boją się bliskości, ale też nie tracą własnych granic. Gdy pojawiają się trudności, potrafią o nich mówić i szukać wspólnych rozwiązań.

Przykład: Anna, 32-letnia nauczycielka, opowiada: „W moim domu nie było idealnie, ale wiedziałam, że rodzice są przy mnie. Teraz, gdy pokłócę się z partnerem, nie uciekam. Mówimy o tym, co się stało. Wiem, że konflikt to nie koniec świata.”

 „Boję się, że mnie zostawisz”

Styl lękowy pojawia się, gdy opiekunowie byli nieprzewidywalni – raz ciepło reagowali, innym razem ignorowali lub karcili. Dziecko nie uczy się wówczas, czy może liczyć na wsparcie, i w efekcie dorasta z silnym lękiem przed odrzuceniem. W dorosłych relacjach osoby te często stają się zaborcze, zazdrosne lub nadmiernie analizują każdy gest partnera. Szukają potwierdzenia miłości, ale jednocześnie boją się jej utraty.

Przykład: Michał, 28-latek, mówi: „Wystarczy, że moja dziewczyna nie odpisze przez godzinę, a ja już myślę, że coś jest nie tak. Czuję wtedy niepokój, zaczynam wysyłać wiadomości. Wiem, że to za dużo, ale nie potrafię inaczej.”

 „Nie potrzebuję nikogo”

Gdy dziecko doświadcza emocjonalnego chłodu, braku wrażliwości lub wręcz odrzucenia, uczy się, że nie warto polegać na innych. Taki człowiek w dorosłości może wydawać się niezależny, wręcz chłodny, unika bliskości i woli radzić sobie sam. Emocje są dla niego czymś trudnym, często je wypiera lub bagatelizuje. Związek może być postrzegany jako zagrożenie dla autonomii i dokładnie tym charakteryzuje się unikowy styl przywiązania. 

Przykład: Kasia, 35-letnia graficzka: „Mój partner mówi, że trudno mnie rozczytać. Kiedy się złości, mam ochotę wyjść z domu i wrócić, jak już będzie spokój. W dzieciństwie nauczyłam się nie zawracać głowy swoimi uczuciami.”


Skąd to się bierze?

Nasze pierwsze doświadczenia emocjonalne są „zapisane” nie tylko w pamięci, ale i w ciele, reakcjach, przekonaniach. Kiedy dorastamy, te schematy stają się filtrem, przez który patrzymy na innych. Często nieświadomie powielamy dynamiki z domu rodzinnego – wybieramy partnerów, którzy przypominają nam jednego z rodziców, odgrywamy znane role, reagujemy automatycznie.

To dlatego wiele osób mówi: „nie chciałem być jak mój ojciec, a teraz widzę, że krzyczę jak on” albo „obiecałam sobie, że będę inna niż mama, ale znów się zamartwiam i staram się zadowolić wszystkich.”

Zaprzeczenie i ucieczka od tej wgranej tożsamości, może nie przynosić rezultatu, a najczęściej bywa tak, że im bardziej chcemy być inni od naszych rodziców… tym bardziej stajemy się podobni.

Czy można zmienić styl przywiązania?

Tak. Na szczęście tak. Styl przywiązania nie jest wyrokiem. Choć ukształtowany w dzieciństwie, może się zmieniać pod wpływem doświadczeń – szczególnie tych związanych z terapią, relacjami z osobami o bezpiecznym stylu lub dzięki świadomej pracy nad sobą.

Pierwszym krokiem jest zauważenie swoich wzorców: Jak reaguję w relacji? Czego się boję? Jakie przekonania noszę o miłości i bliskości? Jakich wybieram partnerów? Czy osoby wokół mnie wzmacniają te przekonania?

Drugim krokiem jest otwartość na zmianę – czyli uczenie się nowych sposobów reagowania, przeżywania emocji i budowania więzi. Może to oznaczać naukę stawiania granic, wyrażania potrzeb, czy przełamywania lęku przed bliskością. Przypomina to naukę „chodzenia” i poruszania się w świecie, który dotąd był nieodkryty lub pełen zagrożeń. Jako dorośli jednak mamy zasoby do tego, aby wyruszyć w tę fascynującą podróż ku odkrywaniu siebie oraz zmiany postrzegania tego, co już minęło.

Nie da się całkowicie uciec od przeszłości, ale można ją lepiej zrozumieć. Styl przywiązania to jak mapa, którą otrzymaliśmy jako dzieci – nie zawsze dokładna, nie zawsze aktualna. Dobrą wiadomością jest to, że jako dorośli możemy dorysować do niej nowe ścieżki. By nie powtarzać ślepo cudzych dróg, lecz iść własną – bardziej świadomą i autentyczną. Może warto w tę podróż zabrać kogoś jeszcze? Nawigatora, który będzie naszym przewodnikiem i kompanem? Mnóstwo takich doświadczonych i przyjaznych osób znajdziesz w WeTalk.

Potrzebujesz wsparcia? Dołącz do Wetalk już dziś i zacznij dbać o swoje zdrowie emocjonalne!

Nic nie szkodzi!

Konsultacja psychologiczna już od 109 PLN

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *