Jak alkoholizm rodziców niszczy świat dzieci
Do domu dziecka trafiło rodzeństwo: dziesięcioletnia dziewczynka i jej młodszy o trzy lata brat z podejrzeniem FAS (Alkoholowy Zespół Płodowy). Znaleźli się tutaj, bo uzależnieni od alkoholu rodzice nie byli w stanie zadbać należycie o ich rozwój i spokojne dzieciństwo oraz zaspokoić podstawowych potrzeb materialnych i emocjonalnych. Ta historia wydarzyła się naprawdę i ukazuje kilka charakterystycznych zjawisk związanych z rodziną alkoholową oraz traumą, jaką przeżywają w dysfunkcyjnej rodzinie dzieci.
FAS to zespół chorobowy, który utrudnia rozwój emocjonalny i poznawczy. Wspomniany chłopiec nie potrafi skupić swojej uwagi na określonym zadaniu dłużej niż kilkanaście sekund, co utrudnia przyswajanie mu nowej wiedzy, także tej dotyczącej najprostszych czynności dnia codziennego. Gdy inne dzieci się z niego śmieją, nie pozostaje dłużny – odpowiada agresją słowną i fizyczną, działając przy tym impulsywnie i bezrefleksyjnie.
Jego starsza siostra miała nieco więcej szczęścia – nie boryka się z żadnymi stwierdzonymi schorzeniami fizycznymi czy psychofizycznymi. Co więcej, jest bardzo dobrą uczennicą i bezbłędnie przyswoiła obowiązujące w domu dziecka zasady. W pierwszych dniach pobytu w nowym otoczeniu tuliła młodszego brata przed snem. Tłumaczyła wychowawcom, że musi to robić, bo brat się boi i bez niej nie potrafi zasnąć. „Musiała” także szykować mu posiłki i ubierać go – to wszystko robiła w rodzinnym domu, nim trafiła do placówki. Dopiero interwencje wychowawców skłoniły dziewczynkę do tego, by zajęła się przede wszystkim sobą.
FAS – wyrok wydany na dziecko w okresie prenatalnym
Alkohol, tak jak narkotyki czy niektóre leki, należy do grupy silnych teratogenów, czyli substancji zagrażających właściwemu rozwojowi dziecka w okresie płodowym – w skrajnych przypadkach powoduje nawet obumarcie płodu. FAS to wyrok, z jakim człowiek musi się borykać do końca życia. Dziecko poddane wpływowi alkoholu w okresie prenatalnym będzie miało prawdopodobnie trudności w nauce, kontrolowaniu własnych emocji, hamowaniu zachowań agresywnych. FAS to konsekwencja świadomej decyzji kobiety, która mimo swojej ciąży, nie rezygnuje z picia. Z punktu widzenia medycyny i psychologii jest to krok w kierunku odebrania dziecku zdrowia na całe życie. To przemoc sensu stricto – tyle, że na etapie prenatalnym. Przemoc, której owocem są dożywotnie komplikacje w każdym obszarze życia człowieka. Trudności w funkcjonowaniu emocjonalnym, fizycznym i społecznym, które z dużym prawdopodobieństwem spotkają się z brakiem akceptacji ze strony otoczenia.
Cierpienie człowieka zmagającego się z FAS rozpoczyna się już w dzieciństwie, gdy zdolność rozumienia skomplikowanych problemów drugiego człowieka jest ograniczona (zarówno u dzieci zdrowych, a w szczególności tych z FAS).
Właśnie taki scenariusz miał miejsce we wspomnianej placówce, gdzie chłopiec był izolowany i odrzucony przez inne dzieci. Dopiero zajęcia psychoedukacyjne z wychowankami pozwoliły część z nich uwrażliwić na trudności, z którymi boryka się ich słabiej funkcjonujący kolega.
“Przerażające, że według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, ok. 1/3 ciężarnych kobiet w Polsce spożywa alkohol, narażając swoje dziecko na poważne problemy, z którymi będzie się borykało do końca życia.”
Nadopiekuńczość i troska nie zawsze znaczą coś dobrego
Jak wobec chorego i skrzywdzonego przez pijącą matkę dziecka zachowała się jego siostra, o której wspomnieliśmy na początku? Z miłością, troską i opiekuńczością. W nadmiarze.
Pozornie naturalne zachowanie, ze względu na swoje nasilenie, wcale nie okazało się korzystne. Ani dla dziewczyny, ani dla jej brata. To schemat, który często powtarza się w rodzinach alkoholowych: część dzieci przejmuje funkcję niewydolnych rodziców.
Gdy jedno z rodziców pije, współuzależniony małżonek skupia się na nałogowym piciu partnera/partnerki. Czas, który powinien spożytkować na wychowywanie dziecka, przeznacza na ratowanie małżonka przed konsekwencjami nałogu – np. powstrzymując go przed mieszaniem się w sąsiedzkie awantury czy zanosząc półprzytomnego do łóżka. Zdarza się też taki scenariusz, że oboje rodzice piją. W międzyczasie mogą swojemu dziecku (często najstarszemu) wysyłać nieświadomy lub wyrażony wprost komunikat: „Pomóż mi/nam to wszystko ogarnąć!”. Bardzo możliwe, że dziesięcioletnia dziewczynka właśnie taką rolę miała do odegrania w swojej rodzinie.
Kilka tygodni po przybyciu dzieci do placówki ich matka rozmawiała przez telefon ze swoją szwagierką. Była pijana i płakała. Żaliła się, że pije i będzie pić dalej, bo… córka, odkąd jest w domu dziecka, w ogóle się o nią nie troszczy… Wspomniana szwagierka to ciocia dwójki dzieci. Jest w stałym kontakcie z pracownikami domu dziecka. To od niej dowiedzieliśmy się o opisanym zdarzeniu.
Żadne dziecko nie powinno przejmować ról osób dorosłych, ani ich odpowiedzialności
Powyższe zdanie jest prawdziwe bez względu na specyfikę problemów rodziny. Dziecko, które przejmuje na siebie obowiązki rodzica, prawdopodobnie kieruje się szlachetnymi intencjami – chce pomóc. Czuje, że powinno – nie wie, że nie musi. Obciążone poczuciem odpowiedzialności traci dzieciństwo, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Dlatego gdy dwójka rodzeństwa trafiła do naszej placówki, priorytetem – obok stymulowania rozwoju chłopca i poszukiwania dla niego pomocy medycznej – było odciążenie starszej siostry od obowiązków, które spoczywały na niej w domu. Przekształcenie schematu „MUSZĘ MU ZASTĄPIĆ MATKĘ” w „JESTEM JEGO SIOSTRĄ, KOCHAM GO, ALE MAM PRAWO DO WŁASNEGO DZIECIŃSTWA”.
Ciotka i wuj opisanego rodzeństwa są z nim blisko związani i starają się o status rodziny zastępczej. Chcą przyjąć dziewczynkę, na chłopca nie są gotowi. Mają do tego prawo, bo problemy chłopca wymagają specjalistycznej opieki. Mimo to podtrzymują chęć dalszego utrzymywania kontaktu. W ich przekonaniunieprzyjęcie chłopca pod dach nie jest równoznaczne z przecięciem więzi. Niestety w sądowych realiach panuje niepisany dogmat, że rodzeństwa nie należy umieszczać osobno. Czasami jednak szczytnie brzmiąca idea może okazać się szkodliwa w konfrontacji ze skomplikowanymi realiami ludzkiego życia.
Potrzebujesz wsparcia? Dołącz do Wetalk już dziś i zacznij dbać o swoje zdrowie emocjonalne!
Nic nie szkodzi!
Konsultacja psychologiczna już od 109 PLN
Smutna historia oby opisanemu rodzeństwu szczęście dopisało i mieli możliwość mieć normalne dzieciństwo. Walka z alkoholizmem nie jest łatwa, najtrudniejsze to faktycznie chcieć się zmienić, dla siebie i przede wszystkim dla bliskich. Pomoc psychologiczna w połączeniu ze specjalistycznym detoksem alkoholowym potrafi przynieść bardzo dobre rezultaty.